Halo halo! Witam po raz pierwszy od września 2018 kiedy to tutaj, na blogu, pojawił się ostatni wpis… Dawni, stali czytelnicy bloga pewnie zastanawiają się co się ze mną dzieje, dlaczego nic się tutaj nowego nie pojawia i czy w ogóle blog jeszcze żyje. Sam się ostatnio nad tym zastanawiałem, a że przyszedł nowy rok (wiadomo… czas podsumowań, co widać choćby w polskiej, programistycznej blogosferze), to postanowiłem zebrać się w sobie i w końcu coś napisać.

Co dalej z blogiem

Ogólnie sprawa wygląda tak (nie pamiętam czy o tym już kiedyś wcześniej pisałem): pod koniec 2016 roku, po 10 latach kariery jako programista postanowiłem zwolnić się z pracy i nie zatrudniać się nigdzie indziej. Naprawdę wtedy miałem już dość programowania, pracy dla kogoś itd. Miałem oczywiście na tę okoliczność odłożone oszczędności, które spokojnie miały starczyć na conajmniej pół roku bez pracy (jeśli też myślisz o takim ruchu - koniecznie się w ten sposób zabezpiecz!). Nie zamierzałem jednak w tym czasie leżeć do góry brzuchem - plan był taki, że wolny czas poświęcę maksymalnie na rozwój bloga i zobaczę czy to przyniesie jakieś możliwości, żeby się z tego utrzymać…

W tzw. “międzyczasie” postanowiłem też, że zrealizuję kurs on-line, co ostatecznie udało mi się osiągnąć (tutaj przeczytasz o wynikach przed-sprzedaży kursu, a tutaj landing page kursu). Na ten temat na razie nie będę się rozwodzić - więcej napiszę w dalszej części tego posta.

Wracając jednak do bloga - podczas tego około półtorarocznego okresu bycia “na swoim” powstało masę wpisów (głównie na tematy związane React, ale też sporo tekstów skupiających się ogólnie na pracy programisty), dzięki czemu blog bardzo się rozwinął i zyskał dużą popularność. Nigdy jednak nie udało mi się go “zmonetyzować” (nie licząc kursu React). Miałem kilka propozycji współprac komercyjnych ale nigdy nie zdecydowałem się na nie, ponieważ nie byłem przekonany, że to jest coś co mogę z czystym sumieniem polecić moim czytelnikom. Z czasem przestało to dla mnie być priorytetem i dziś o blogu myślę bardziej jak o narzędziu do rozwijania marki osobistej.

Poza tym po kilkumiesięcznym okresie odpoczynku od programowania, powoli zaczęło mi tego brakować. Traf chciał, że w tym czasie odezwali się do mnie znajomi, próbujący rozwinąć swój start-up i zapytali czy nie chciałbym robić dla nich front-end. Od razu się zgodziłem dzięki czemu wróciłem do programowania. Praca przy tym projekcie utwierdziła mnie w przekonaniu, że to programowanie jest jednak czymś, czym chcę się nadal zajmować i jeśli mam stworzyć kiedyś coś własnego, to będzie to raczej jakiś produkt, przy którym sam będę, przynajmniej na początku, pracować.

Przy wspomnianym projekcie start-up’owym pracowałem jako freelancer. Niestety po paru miesiącach zaczęły się problemy z płynnością finansową tej firmy (opóźnienia w płatnościach za moje faktury i tego typu problemy). W tamtym czasie wciąż jeszcze dość prężnie blogowałem, chociaż już nie z taką werwą jak na początku - możliwość pisania postów była bardziej odskocznią od problemów związanych z pracą (to nie pierwszy raz kiedy blog spełniał u mnie taką funkcję). Problemy te, oraz konstatacja, że z blogowania tak naprawdę wcale nie chcę się utrzymywać spowodowały, że postanowiłem, przynajmniej na razie, wrócić do regularnej pracy jako front-end developer.

Jak pomyślałem tak zrobiłem i tym sposobem od połowy lipca znów pracuję jako front-end developer w warszawskiej firmie Going. (praca oczywiście zdalna). Wszystko to, co napisałem powyżej (rezygnacja z próby utrzymywania się z bloga, problemy z płatnościami w start-upie, dla którego pracowałem) oraz naprawdę ciekawe wyzwania w nowej pracy sprawiły, że blog zszedł na dalszy plan… czego efektem kompletny brak aktywności na blogu.

Nigdy jednak nie pomyślałem żeby zupełnie zrezygnować z pisania! Blogowanie zawsze dawało mi możliwość dzielenia się wiedzą oraz motywację aby poznawać nowe technologie i nowinki ze świata front-endu. Dlatego więc teraz, pół roku po powrocie do pracy, powoli znów zaczynam czuć głód blogowania. Myślę, że w najbliższych miesiącach znów zaczną pojawiać się tutaj nowe wpisy. Tematów trochę mi się nazbierało więc myślę, że tych nie zabraknie. Oczywiście nie będzie to taka częstotliwość publikacji do jakiej w pewnym momencie przyzwyczaiłem czytelników (3 wpisy tygodniowo)… Ale na pewno będzie tego więcej niż ostatnio!

Co dalej z kursem on-line

Wspomniany wcześnie kurs on-line z podstaw React był jedyną zakończoną sukcesem próbą “monetyzacji” mojego bloga. Jego stworzenie dało mi, z jednej strony sporo satysfakcji z możliwości podzielenia się swoja wiedzą i jednocześnie zarobienia na tym. Z drugiej jednak strony praca nad nim dała mi w kość… Nie sądziłem, że taki kurs oznacza aż tyle pracy.

Z tego też względu niestety nie poszedłem za ciosem i nie stworzyłem od razu kolejnych kursów, które mógłbym sprzedawać przez bloga. Podejrzewam, że prawdopodobnie w pewnym momencie byłbym w stanie się z takiej działalności utrzymywać… Nie jest jednak powiedziane, że kolejne kursy nigdy nie powstaną. Na pewno chciałbym zrobić w tym temacie coś więcej. Czy to się uda? Czas pokaże.

Na razie jednak muszę skupić się na kursie z podstaw React, który mam w ofercie. Przez ten rok od jego publikacji, trochę się on już zestarzał. Uważam, że przedstawiane w nim zagadnienia nadal są wystarczające do wejścia w świat React, jednak przydałoby się go trochę odświeżyć i uzupełnić o nowości, które pojawiły się od czasu jego publikacji.

Dlatego też postanowiłem, że na jakiś czas zawieszę jego sprzedaż. W tym czasie wprowadzę w nim odpowiednie zmiany i wtedy kurs wróci do sprzedaży. Kiedy dokładnie sprzedaż zostanie zawieszona? Za niecały tydzień od teraz czyli 13 stycznia 2019 roku o godzinie 20:00! Jeśli więc wciąż akurat się zastanawiasz nad zakupem mojego kursu - warto się pospieszyć, ponieważ nie wiem kiedy dokładnie zostanie on wznowiony…

Kiedy dokładnie sprzedaż kursu Podstawy React zostanie zawieszona? Za niecały tydzień od teraz czyli 13 stycznia 2019 roku o godzinie 20:00!

Oczywiście osoby, które wykupiły już dostęp do kursu, nie mają się czym martwić! Nadal będą mogły z niego korzystać tak jak do tej pory. Nie stracą one również dostępu do kursu po jego aktualizacji!

Podsumowanie

Hmm… Nawet się rozpisałem - nie spodziewałem się tego. Chyba jednak trochę mi brakowało tego pisania. Cieszę się, że opisałem to wszystko co działo się w moim życiu przez ostatnie prawie dwa lata. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować ten plan powrotu do blogowania. Myślę, że może to być z korzyścią zarówno dla czytelników jak i dla mnie. A czy to się wszystko uda tak jak bym chciał? Czas pokaże…